Podręcznik

Strona: SEZAM - System Edukacyjnych Zasobów Akademickich i Multimedialnych
Kurs: Stabilizatory napięcia stałego o pracy ciągłej
Książka: Podręcznik
Wydrukowane przez użytkownika: Gość
Data: środa, 27 listopada 2024, 06:35

1. Przeznaczenie stabilizatorów napięcia stałego i ich najważniejsze parametry

Każdy układ elektroniczny wymaga zasilania. Na schematach ideowych na ogół bez trudu można odnaleźć węzły lub linie oznaczone na przykład „+15 V”, bez bezpośredniej informacji skąd się to napięcie bierze. A przecież najczęściej do zasilania różnorakich układów i urządzeń nie używa się kolekcji akumulatorów czy bateryjek, które – lepiej lub gorzej – mogłyby być traktowane jako źródła potrzebnego stałego napięcia zasilającego. Znakomita większość urządzeń elektronicznych jest zasilana z sieci energetycznej, w której nie występuje napięcie stałe, a napięcie przemienne. Do tego jest to napięcie o wartości najczęściej zbyt wysokiej jak na potrzeby zasilanych urządzeń. A więc pomiędzy gniazdkiem w ścianie a zasilanym z niego układem elektronicznym musi się pojawić dodatkowy układ: zasilacz. Jego zadaniem jest po pierwsze zamiana napięcia przemiennego na napięcie stałe, a po drugie wytworzenie pożądanego napięcia stałego o możliwie niezmiennej wartości. Pierwszą funkcję spełnia tzw. prostownik oraz ewentualnie transformator napięcia, a funkcję drugą pełni układ zwany stabilizatorem napięcia stałego.

Stabilizator napięcia stałego powinien więc być źródłem napięcia o możliwie mało zmieniającej się wartości, w różnych warunkach obciążenia prądem niezbędnym do zasilania innych układów elektronicznych. Stabilizator powinien też możliwie dobrze eliminować wpływ wahań napięcia na jego wejściu (pochodzących np. z układu prostownika) na napięcie wyjściowe. Można więc ogólnie powiedzieć, że podstawową funkcją stabilizatora jest zmniejszenie oddziaływania wszelkich czynników zewnętrznych i wewnętrznych na wartość wytwarzanego napięcia wyjściowego.

Warto tu jednak zauważyć, że nie zawsze są równie istotne obie funkcje stabilizatora. Czasami zdarza się, że rolą stabilizatora napięcia jest tylko obniżenie innego napięcia stałego występującego w układzie i wyłącznie uniezależnienie napięcia wyjściowego od prądu obciążającego. Może też być odwrotnie: prąd obciążający stabilizator napięcia jest zawsze taki sam i nie zmienia się, ale napięcie na wejściu stabilizatora może się wahać w szerokich granicach. W obu przypadkach stabilizator napięcia powinien „dać sobie radę”, ale jego konstrukcja i postawione mu wymagania będą zupełnie różne. Ma to istotne znaczenie podczas zapoznawania się z przedstawionymi w dalszej części niniejszego opracowania standardowymi parametrami stabilizatorów napięcia stałego – należy pamiętać, że dla projektanta stabilizatora napięcia stałego nie zawsze wszystkie z nich są w równym stopniu ważne. A nawet może się zdarzyć, że niektóre można całkowicie pominąć.

Poniżej podano podstawowe parametry stabilizatora napięcia oraz typowy sposób ich pomiaru. Zostały one podzielone na tzw. parametry nominalne oraz nieprzekraczalne parametry graniczne.
 

1.1. Nominalne parametry stabilizatorów napięcia

Parametry nominalne to takie, których oczekujemy od układu. Najczęściej są one podawane w „najbardziej komfortowych” warunkach (układ nie jest niczym obciążony, jest zbudowany z idealnych elementów, zasilany idealnym źródłem napięcia itd.). Parametr nominalny na ogół w rzeczywistym zastosowaniu nie występuje, ale jest pewnym punktem odniesienia i pozwala opisać oraz zdefiniować nieidealność układu rzeczywistego, czyli stopień jego odstępstwa od wyidealizowanego modelu.

1.2. Nominalne napięcie wyjściowe

Jako nominalne napięcie wyjściowe stabilizatora przyjmuje się napięcie mierzone na wyjściu układu przy ustalonej wartości prądu obciążenia. Najczęściej jest to tzw. siła elektromotoryczna (SEM) stabilizatora oznaczająca brak obciążenia, czyli sytuacja, gdy prąd obciążenia stabilizatora IO = 0.
Czyli:

E_{WY}=U_{WY} (I_0=0)

W rzeczywistości napięcie na wyjściu stabilizatora nie jest stałe i ściśle określone. W rzeczywistych układach to napięcie zależy od napięcia na jego wejściu, od prądu obciążenia, temperatury otoczenia, a także od czasu.

W dalszych rozważaniach zostaną pominięte zależności napięcia wyjściowego od czasu, ale należy pamiętać, że w niektórych warunkach te zależności mogą być bardzo istotne (tak jest np. dla precyzyjnych źródeł napięć odniesienia, np. w woltomierzach).
 

1.3. Nominalny (projektowy) zakres prądów obciążenia

Każdy stabilizator napięcia jest projektowany tak, aby był w stanie dostarczyć do obciążenia pewien wymagany prąd IOMAX, przy napięciu wyjściowym UWY mieszczącym się w określonych granicach w stosunku do napięcia nominalnego EWY.

Najczęściej stabilizatory są projektowane w taki sposób, aby można było zupełnie odłączyć od nich obciążenie, ale zdarzają się też rozwiązania, które dla poprawnego działania muszą być obciążone prądem nie mniejszym niż IOMIN.

Sytuacja, w której z wyjścia stabilizatora jest pobierany prąd IO > IOMAX nazywa się przeciążeniem stabilizatora a sytuacja, gdy IO < IOMIN to jego niedociążenie. Zarówno w sytuacji przeciążenia, jak i niedociążenia stabilizator, w zależności od jego konstrukcji, może się zachowywać różnie. Niektóre stabilizatory w stanie przeciążenia lub niedociążenia "tylko" nie zapewniają na swoim wyjściu oczekiwanego napięcia, inne mogą nawet ulec uszkodzeniu. Aby temu zapobiec, często stosuje się specjalne zabiegi, które chronią stabilizator przed zniszczeniem przy obciążeniu prądem innym, niż z prąd nominalnego zakresu IOMIN ... IOMAX.

Zakres dopuszczalnych prądów obciążenia powinien być zawsze określany dla sytuacji najgorszej. Na przykład stabilizator musi móc dostarczyć do obciążenia co najmniej wymagany prąd IOMAX wtedy, kiedy napięcie na wejściu stabilizatora jest najmniejsze z zakładanego przedziału, czyli gdy jest równe UWEMIN. Jednocześnie, gdy napięcie wejściowe wzrośnie do maksymalnej wartości UWEMAX, a pobierany ze wyjścia stabilizatora prąd nadal będzie wynosił IOMAX, stabilizator nie może ulec zniszczeniu.
 

1.4. Nominalny (projektowy lub dopuszczalny) zakres napięć wejściowych

Podobnie jak dla zakresu prądów obciążenia, określa się zakres napięć UWEMIN … UWEMAX na wejściu stabilizatora, przy których powinien on pracować poprawnie. Przekroczenie tego zakresu nie musi od razu oznaczać zniszczenia układu, ale napięcie na jego wyjściu może wtedy nie odpowiadać założonemu.

Należy tu zaznaczyć, że zakres napięć wejściowych, dla których stabilizator działa poprawnie, należy zawsze określać dla najbardziej niekorzystnej przewidywanej wartości prądu, która może być pobierana z wyjścia (najczęściej jest to IOMAX).

Z przedstawionych powyżej rozważań można więc wysnuć ważny wniosek: najczęściej najbardziej niekorzystnymi warunkami pracy stabilizatora napięcia jest kombinacja UWEMIN i IOMAX, a więc to dla niej należy projektować układ.
 

1.5. Współczynnik stabilizacji napięcia

Ten parametr określa wpływ zmian (wahań lub tętnień) napięcia wejściowego na napięcie wyjściowe. Współczynnik stabilizacji to stosunek zmiany (przyrostu) napięcia wyjściowego do odpowiadającej mu zmiany napięcia na wejściu stabilizatora:

S_U=\frac{ΔU_{WY}}{ΔU_{WE} }

W literaturze poświęconej stabilizacji napięcia stałego można spotkać inne definicje tego parametru, jednak najrozsądniejsze wydaje się stosowanie definicji podanej wyżej (czyli "im mniej, tym lepiej"). Stabilizator idealny, czyli zupełnie niewrażliwy na zmiany napięcia na jego wejściu, ma współczynnik stabilizacji SU = 0. Ale, jako że w przyrodzie ideałów nie ma, rzeczywiste stabilizatory zawsze mają współczynnik stabilizacji SU > 0.
 

1.6. Rezystancja wyjściowa

Im rezystancja wyjściowa stabilizatora jest mniejsza, tym jest on bliższy idealnemu źródłu napięciowemu, a więc "im mniejsze rWY, tym lepszy stabilizator".  Ilustruje to rys. 1, na którym stabilizator jest przedstawiony jako układ zastępczy złożony z idealnego źródła napięciowego EWY i jego rezystancji wyjściowej rWY.

Rys. 1 Schemat zastępczy wyjścia stabilizatora

W takim układzie definicja rWY jest następująca:

r_{WY}=|\frac{ΔU_{WY}}{ΔI_O }|

A więc napięcie na wyjściu stabilizatora obciążonego prądem IO jest równe:

U_{WY}=E_{WY}-I_O⋅r_{WY}

Oczywiście dla IO = 0, UWY = EWY

Częstym (studenckim) błędem jest definiowane rezystancji wewnętrznej stabilizatora jako:

r_{WY}=\frac{U_{WY}}{I_O }

co jest oczywistym bezsensem.

Nietrudno choćby zauważyć, że wtedy idealny(!) stabilizator miałby, dla IO = 0, nieskończoną rezystancję wewnętrzną! Rezystancja wewnętrzna (wyjściowa) stabilizatora to parametr przyrostowy.

 

1.7. Pomiary stabilizacji napięcia i rezystancji wyjściowej

Formalnie rWY i SU są wielkościami różniczkowymi, czyli stycznymi do charakterystyk  UWY = f(UWE) i UWY = f(IO)  a więc zdefiniowanymi dla bardzo małych przyrostów mierzonych wielkości. Jednak bardzo często oba parametry są tak małe, że pomiar niewielkich zmian napięcia wyjściowego dla małych zmian UWE albo IO jest bardzo trudny lub wręcz niemożliwy. Wtedy mierzy się zmianę napięcia wyjściowego dla dużych zmian UWE i IO, a następnie określa się SU i rWY wielkoprzyrostowo. W ten sposób uzyskuje się co prawda dane uśrednione, ale i tak są one lepsze niż żadne, albo obarczone błędem na poziomie np. kilkudziesięciu procent.

W katalogowych opisach gotowych stabilizatorów często znajdziemy też następujące parametry:
input regulation - jest to zmiana napięcia na wyjściu przy zmianie UWE o np. kilka woltów,
output regulation - jest to zmiana napięcia wyjściowego przy zmianie prądu obciążenia od IO = 0 np. do wartości maksymalnej (lub innej, określonej w katalogu).

Powtórzmy jeszcze raz: parametry input regulation i output regulation mówią tylko o uśrednionym w pewnym zakresie współczynniku stabilizacji oraz rezystancji wyjściowej i nie oddają lokalnych "zawirowań" (na przykład gwałtownego wzrostu rezystancji wyjściowej stabilizatora dla małych prądów obciążenia).

Należy tu zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem, jaki może się pojawić przy pomiarze rezystancji wyjściowej stabilizatora napięcia stałego. Jest nim wpływ temperatury na napięcie wyjściowe stabilizatora. Należy bowiem pamiętać, że w niektórych elementach stabilizatora napięcia może się wydzielać duża moc, która powoduje nagrzewanie tego elementu i zmianę jego parametrów. W skrajnym przypadku może się nawet zdarzyć tak, że zmiana napięcia wyjściowego stabilizatora powodowana zmianą temperatury będzie większa, niż zmiana napięcia wynikająca z niezerowej rezystancji wyjściowej stabilizatora. Przykładem stabilizatora, w którym to zjawisko występuje bardzo wyraźnie, jest prosty stabilizator z diodą Zenera. W takim przypadku pomiaru rezystancji wyjściowej i współczynnika stabilizacji należy dokonywać impulsowo, przy pomocy skokowo zmieniających się napięć wejściowych oraz prądów obciążenia. Pomiar statyczny nie oddaje bowiem rzeczywistych parametrów badanego stabilizatora, a jedynie dostarcza informację o tym, jak stabilizator zachowa się przy powolnych zmianach prądu obciążenia albo napięcia na jego wejściu.
 

1.8. Sprawność energetyczna stabilizatora

Sprawność energetyczna jest bardzo ważnym parametrem stabilizatora. Niemianowany i najczęściej wyrażany w procentach współczynnik sprawności η jest definiowany jako:

η=\frac{P_{WE}}{P_O} 

czyli jako stosunek całkowitej mocy dostarczanej do stabilizatora do mocy z niego odbieranej.
Sprawność stabilizatorów o pracy ciągłej jest na ogół umiarkowana i zwykle nie przekracza 50 – 60%.

Jednak często nie sama niska sprawność jest największym problemem, a bezwzględna wartość traconej mocy. Ta moc musi zostać rozproszona w postaci ciepła i nietrudno obliczyć, że przy mocach odbieranych rzędu zaledwie 100 W i stosunkowo dużej, jak na stabilizator o pracy ciągłej, sprawności na poziomie 70% trzeba rozproszyć ponad 40 W – czyli tyle ciepła, ile rozprasza średniej mocy klasyczna żarówka!
 

1.9. Parametry graniczne stabilizatorów napięcia

Oprócz parametrów nominalnych definiuje się także tzw. parametry graniczne. Mówią one o tym, w jakich warunkach (zasilania, prądu obciążenia) stabilizator przestaje pracować poprawnie albo wręcz ulega zniszczeniu (to drugie ograniczenie jest w katalogach opisywane jako absolute maximum ratings).

1.10. Minimalne i maksymalne napięcie wejściowe

Napięcie UWE(MIN) to najmniejsze napięcie wejściowe, przy którym stabilizator może jeszcze poprawnie działać. Aby taka definicja była jednoznaczna, należy ustalić kryterium poprawnego działania. Najczęściej jest to możliwość uzyskania napięcia UWY z określoną dokładnością (np. z błędem mniejszym niż <ileś> %)1 .

Oprócz parametru UWE(MIN) bardzo często podaje się napięcie UDR (drop-out voltage), czyli minimalne napięcie między wejściem a wyjściem stabilizatora, przy którym pracuje on zgodnie z założeniami. Na ogół uważa się, że im mniejsza wartość UDR tym stabilizator jest lepszy, gdyż przekłada się to na możliwość wydzielania mniejszej mocy w jego elementach (co oznacza większą sprawność energetyczną układu), oraz na większy dopuszczalny zakres zmian napięcia wejściowego.

Oba parametry (UWE(MIN) i UDR) nie są tożsame ani bezpośrednio wzajemnie wymienne. Można sobie wyobrazić stabilizator, który co prawda jeszcze działa poprawnie przy bardzo niewielkiej różnicy napięć pomiędzy swoim wejściem i wyjściem (np. 1 V), ale i tak przestaje działać, gdy napięcie na jego wejściu spadnie poniżej pewnej bezwzględnej wartości (np. 10 V). Pomimo małej wartości UDR, na wyjściu takiego stabilizatora nie da się uzyskać napięcia np. 5 V przy napięciu wejściowym 6 V, albowiem do wejścia tego stabilizatora zawsze trzeba doprowadzić co najmniej 10 V. A więc opisanych warunkach realny drop-out opisanego stabilizatora to już nie 1 V, a aż 5 V. Z kolei, jeśli zechcemy w tym samym układzie uzyskać napięcie wyjściowe UO = 11 V, wystarczy go zasilić napięciem wejściowym UWE = 12 V.

Napięcie UWE(MAX) to jest najczęściej napięcie, powyżej którego stabilizator może ulec uszkodzeniu. I tu znów warto rozważyć różne przypadki. Uszkodzenie może być spowodowane tylko wytrzymałością napięciową elementów, z których zbudowano stabilizator, na przykład dopuszczalnym napięciem  kolektor – emiter któregoś z użytych tranzystorów. Jednak najczęściej ograniczeniem jest maksymalna moc, jaką można wydzielić w narażonym na nią elemencie. Należy bowiem pamiętać, że stabilizator napięcia to często „układ mocy” i głównym problemem przy jego realizacji jest wydzielające się ciepło.
 

[1] Z praktycznego punktu widzenia najsensowniejsze jest określanie UWE(MIN) i UDR dla maksymalnego założonego prądu IOMAX, jaki będzie pobierany z wyjścia – bo przecież zadaniem stabilizatora jest utrzymanie przewidywanego (projektowego) napięcia wyjściowego nawet w najgorszych warunkach, a więc także w takich, kiedy będzie on najbardziej obciążony.

1.11. Maksymalny dopuszczalny prąd wyjściowy obciążenia

Prąd, jakim zostanie obciążony stabilizator, nie może być dowolnie duży. Nadmierne obciążenie stabilizatora może mieć, w zależności od jego konstrukcji, różnorakie skutki.

Na przykład po przekroczeniu IO(MAX) prosty układ z diodą Zenera i opornikiem co prawda przestanie poprawnie stabilizować i napięcie wyjściowe ulegnie gwałtownemu obniżeniu, ale nie nastąpi uszkodzenie najważniejszego elementu, czyli diody Zenera. W takim stabilizatorze za IO(MAX) uznaje się taki prąd IO, powyżej którego układ nie wytwarza na wyjściu pożądanego napięcia, albo napięcia choćby zbliżonego do zakładanego.

Można też spojrzeć inaczej i powiedzieć, że IO(MAX) to taki prąd, powyżej którego gwałtownie wzrasta rezystancja wyjściowa stabilizatora. Napięcie wyjściowe co prawda nie ulega wtedy „załamaniu”, ale jego zależność od zmian prądu obciążającego stabilizator staje się zbyt duża w stosunku do przyjętych założeń.

Jeśli najważniejszym parametrem stabilizatora napięcia jest współczynnik stabilizacji, może być tak, że powyżej pewnego prądu obciążenia ulega on gwałtownemu pogorszeniu. Wówczas ten właśnie prąd należałoby uznać za IO(MAX).

W innych stabilizatorach przekroczenie prądu IO(MAX) grozi zniszczeniem któregoś z jego elementów (tak jest często np. dla najprostszych stabilizatorów z wtórnikiem emiterowym). Dla takich układów za IO(MAX) przyjmujemy największą wartość prądu, dla którego stabilizator może pracować bez narażenia na zniszczenie któregokolwiek z elementów (ale oczywiście i tak zawsze musi być spełniony warunek podstawowy: stabilizator musi spełniać nałożone wymagania – w najgorszej sytuacji dostarczać do obciążenia co najmniej wymagany prąd IOMAX, oczywiście przy zachowaniu założonego napięcia wyjściowego).

Może się też zdarzyć, że maksymalny prąd wyjściowy stabilizatora został po prostu zaprojektowany, czyli układ został zrealizowany w taki sposób, by po przekroczeniu planowanego maksymalnego prądu obciążenia nastąpiło np. wyłączenie stabilizatora. Ale to już wymaga dodatkowych zabiegów, które należy zaimplementować w fazie projektowania stabilizatora.

1.12. Dopuszczalna moc strat

Podczas projektowania stabilizatora, oprócz dopuszczalnego prądu wyjściowego IO(MAX), należy przyjrzeć się mocy, jaka będzie się wydzielała w układzie podczas jego pracy. Ta moc powoduje nagrzewanie elementów stabilizatora, co może doprowadzić do uszkodzenia. Może się zdarzyć, że stabilizator co prawda „wytrzymuje” pobierany z jego wyjścia prąd, ale i tak ulega awarii, bo projektant nie przewidział konieczności odprowadzenia nadmiaru ciepła. Na całkowitą moc strat składają się: moc PSTR1 wynikająca z transformowania napięcia wejściowego na wyjściowe oraz moc PSTR2 potrzebna do zasilenia wewnętrznych układów stabilizatora. Pierwszą można obliczyć bardzo łatwo:

P_{STR1}=\left(U_{WE}-U_{WY}\right)\cdot I_O      P_{STR1(MAX)}=(U_{WE}-U_{WY})\cdot I_{O(MAX)}

Na przykład: gdy napięcie wejściowe UWE stabilizatora wynosi 15 V, napięcie wyjściowe UWY = 3 V, a prąd pobierany z wyjścia IO = 1 A, moc odbierana ze stabilizatora to zaledwie 3 W, natomiast moc wydzielana (i tracona) w jego układach przekracza 12 W. I taką moc trzeba rozproszyć w otoczeniu w postaci ciepła.

Moc PSTR2 zależy od konkretnej konstrukcji stabilizatora.
 

1.13. Prąd zwarciowy i moc zwarciowa

Może się zdarzyć, że zaciski wyjściowe stabilizatora ulegną zwarciu. Popłynie wtedy przez nie pewien prąd IZW, nazywany prądem zwarciowym. W zależności od konstrukcji stabilizatora ten prąd może być znacznie większy od maksymalnego prądu dopuszczalnego IO(MAX), ale może też być prądem jemu równym, albo nawet znacznie mniejszym. W wielu stabilizatorach stosuje się specjalne zabezpieczenia, których zadaniem jest ograniczanie prądu zwarciowego do takiej wartości, która nie grozi zniszczeniem układu.

Nietrudno zauważyć, że zwarcie wyjścia stabilizatora skutkuje wydzieleniem w nim dużej mocy równej:

P_{ZW}=U_{WE}\cdot I_{ZW}

i najczęściej ta moc oraz wydzielające się ciepło, a nie sam prąd zwarciowy, powoduje awarię stabilizatora.

Większość gotowych, scalonych stabilizatorów napięcia stałego (np. seria popularnych stabilizatorów 78XX/79XX) jest wyposażona w obwody, które zabezpieczają układ scalony przed uszkodzeniem w wypadku zwarcia jego wyjścia. Zabezpieczenie jest najczęściej dwojakie i chroni stabilizator zarówno przed zniszczeniem nadmiernym prądem, jak i przed przegrzaniem na skutek wydzielenia się nadmiernej mocy. Po przekroczeniu którejś z granicznych wartości (określonego prądu wyjściowego lub temperatury wewnątrz układu), stabilizator zostaje wyłączony. Po usunięciu przyczyny zadziałania zabezpieczenia następuje powrót do normalnej pracy.

2. Opis podstawowych układów stabilizatorów napięcia

Stabilizatory napięcia stałego mogą być budowane w dwóch podstawowych konfiguracjach: równoległej i szeregowej (rys. 2). Każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety.

Stabilizator równoległy (rys. 2a) utrzymuje na swoich zaciskach stałe napięcie UWY i niejako „przejmuje niepotrzebny prąd”. Nietrudno zauważyć, że przez opornik R zawsze płynie prąd:

I_{WE}=\frac{U_{WE}-U_{WY}}{R}

zaś prąd IO, odbierany przez obciążenie, może się zmieniać.

Zgodnie z prawem Kirchhoffa:

I_{WE}=I_O+I_{STAB}

czyli wzrost prądu IO oznacza zmniejszenie prądu ISTAB płynącego przez stabilizator. Jak więc widać, do obciążenia można dostarczyć najwyżej prąd IWE, a tak naprawdę trochę mniej, bo każdy stabilizator wymaga nieco prądu dla swojego działania.

Wadą stabilizatora równoległego jest ciągły pobór w miarę stałej mocy ze źródła napięcia wejściowego. To sprawia, że przy niewielkich obciążeniach układ ma bardzo małą sprawność, która zwiększa się w miarę wzrostu prądu IO. Jednak stały pobór prądu wejściowego jest też zaletą, albowiem nagłe zmiany prądu obciążenia nie przenoszą się do źródła napięcia zasilającego UWE i nie powodują powstawania „wstecznych” zakłóceń.

Stabilizatory równoległe są stosowane na ogół przy niewielkich mocach, głównie jako tzw. stabilizatory lokalne albo jako źródła napięcia odniesienia dla stabilizatorów szeregowych.

Stabilizator szeregowy (rys. 2b) jest włączony pomiędzy źródło napięcia wejściowego (niestabilizowanego) a obciążenie. Taki stabilizator działa jak regulowany zawór: z wejścia jest pobierany tylko taki prąd, jakiego potrzebuje obciążenie oraz, na ogół w miarę stały, niewielki prąd ISTAB potrzebny do zasilania układów wewnętrznych stabilizatora. Sprawność stabilizatora szeregowego jest więc w miarę stała i spada dla bardzo małych prądów IO, gdy znacząca staje się moc wynikająca z istnienia prądu ISTAB.

Wadą stabilizatorów szeregowych jest przenoszenie ewentualnych „szarpnięć” prądu do źródła UWE i tym samym możliwość powstawania wstecznych sygnałów zakłócających.
 

2.1. Stabilizator równoległy z diodą Zenera

Najprostszy układ stabilizatora z diodą Zenera przedstawiono na rys. 3. Obciążenie jest zasilane przez opornik R1 oraz, dołączoną równolegle do obciążenia, diodę Zenera DZ. W stabilizatorze wykorzystuje się to, że napięcie przebicia diody Zenera UZN mało zależy od prądu płynącego przez diodę Zenera (rys. 4). Przy zmianach napięcia UWE bądź prądu IO zmienia się prąd diody IZ, a jednocześnie napięcie UWY pozostaje prawie stałe i bliskie napięciu przebicia diody UZN .

Podstawowe parametry tego typu stabilizatora zależą przede wszystkim od fizycznych właściwości diody (UWY ≈ UZN). Należy jednak pamiętać, że diody Zenera mają określone rozrzuty parametrów. Tolerancja napięcia przebicia najbardziej typowych diod Zenera, oznaczonych literą C, to aż 5%.

Rys. 3 Stabilizator z diodą Zenera

2.2. Minimalny prąd diody Zenera

Producenci diod Zenera podają w katalogach prąd potrzebny do poprawnej stabilizacji napięcia, nazywany prądem nominalnym IZN. Przy tym prądzie mierzy się nominalne napięcie stabilizacji UZN oraz rezystancję dynamiczną diody rDZ. IZN należy więc rozumieć jako taką wartość prądu przepływającego przez przebitą diodę Zenera, poniżej której producent nie bierze odpowiedzialności ani za napięcie stabilizacji, ani za rezystancję diody. W miarę wzrostu prądu płynącego przez diodę Zenera jej rezystancja dynamiczna nieco maleje.

Rys. 4 Charakterystyka diody Zenera

Dla większości diod Zenera małej mocy za prąd nominalny przyjmuje się, podawany w katalogach, prąd IZN = 5 mA. Jednak należy pamiętać, że wartość 5 mA jest pewnego rodzaju umową, i nie jest to prąd, poniżej którego dioda Zenera przestaje działać. Większość współczesnych diod Zenera zachowuje w miarę poprawne właściwości dla prądów IZ wyraźnie mniejszych od 5 mA. Są nawet dostępne na rynku diody, które mają prąd IZN określony katalogowo na ok. 1 mA.

Mało tego: jeśli zamiast diody Zenera zostanie użyty scalony stabilizator napięcia „udający” diodę (takim typowym układem jest np. TL 431 albo LM 385), jego minimalny prąd może sięgać wartości grubo poniżej 1 mA. W takim przypadku należy go zawsze odczytywać z katalogu.

Ze sposobu określenia prądu IZN wynika sposób projektowania stabilizatora z diodą Zenera. Jeśli są znane dane: najmniejsze przewidywane napięcie na wejściu stabilizatora UWEMIN, napięcie nominalne diody UZN i największy przewidywany prąd obciążenia stabilizatora IOMAX, to rezystancja opornika R1 musi spełniać warunek:

R_1≤R_{1MAX}=\frac{U_{WEMIN}-U_{ZN}}{I_{ZN}+I_{OMAX }}
 

2.3. Współczynnik stabilizacji

Współczynnik stabilizacji układu z diodą Zenera określają bezpośrednio fizyczne własności zastosowanej diody.
 
Schemat zastępczy układu z prostym liniowym modelem diody Zenera (oczywiście słusznym tylko w zakresie przebicia) jest pokazany na rys. 5. Źródło napięciowe UZN0 odtwarza napięcie nominalne diody Zenera, a rezystor rDZ - rezystancję dynamiczną tej diody. Jeśli napięcie na wejściu układu zmieni się o ΔUWE, a prąd IO się prawie nie zmieni (czyli gdy założymy, że przyrost napięcia wejściowego jest mały), to na wyjściu zaobserwujemy następującą zmianę napięcia:

\Delta U_{WY}=\Delta U_{WE}\cdot\frac{r_{DZ}}{r_{DZ}+R_1}

Stąd można obliczyć współczynnik stabilizacji SU układu z diodą Zenera, który jest równy:

S_U=\frac{\Delta U_{WY}}{\Delta U_{WE}}=\frac{r_{DZ}}{r_{DZ}+R_1}

Należy przy tym pamiętać, że najczęściej rezystancja dynamiczna rDZ jest podawana w katalogach producentów diod Zenera dla typowego prądu nominalnego (5 mA). Przy większym prądzie rezystancja rDZ maleje, a więc wtedy współczynnik stabilizacji ulega poprawie.

Typowa wartość rezystancji rDZ przy katalogowym prądzie IZ = 5 mA wynosi od kilku do kilkudziesięciu omów, jednak może mieć spory rozrzut pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami diod, nawet kilkadziesiąt procent.
 

2.4. Rezystancja wyjściowa układu z diodą Zenera

Z rys. 5 wynika, że rezystancja wyjściowa, stabilizatora z diodą Zenera "widziana" od strony napięcia UWY, to:

    r_{WY}=R_1‖r_{DZ}

Warto jeszcze raz podkreślić, że obliczenie rWY, takie, jak w powyższym równaniu, jest sensowne tylko wtedy, gdy dioda Zenera jest w stanie przebicia. Gdy dioda nie przewodzi prądu, jej rezystancja jest bardzo duża i wówczas rezystancja wyjściowa układu jest równa R1. Najczęściej jest ona wtedy zbyt duża w stosunku do potrzeb zasilanego obwodu.

W przypadku współczesnych diod rezystancja R1 jest najczęściej wyraźnie większa od rDZ, dlatego oporność wyjściowa poprawnie działającego stabilizatora z diodą Zenera jest zwykle bliska rezystancji rDZ.

2.5. Dopuszczalny prąd maksymalny diody Zenera

Producenci diod Zenera nie podają w danych katalogowych dopuszczalnego prądu maksymalnego diod Zenera, natomiast w zamian podają maksymalną dopuszczalną moc strat w takiej diodzie. Dlatego maksymalną wartość prądu konkretnej diody Zenera należy obliczyć jako iloraz dopuszczalnej mocy strat i napięcia przebicia konkretnej diody. Na przykład dla diody BZX55-C6V2 o napięciu UZN = 6,2 V i podanej w katalogu mocy dopuszczalnej PMAX = 0,5 W, maksymalna wartość prądu diody Zenera jest równa1 :

I_{ZMAX}\approx\frac{P_{MAX}}{U_{ZN}}=\frac{0,5W}{6,2V}=80,5mA

W rzeczywistości dopuszczalny prąd IDMAX jest nieco mniejszy, bo przy dużym prądzie płynącym przez diodę jej rzeczywiste napięcie jest wyższe, niż nominalne napięcie UZN.

Przy projektowaniu stabilizatora prąd IZMAX rzutuje na najmniejszą wartość opornika R1, która może zostać użyta bez obawy o zniszczenie diody. Oczywiście należy ją obliczać dla największej przewidywanej wartości napięcia wejściowego UWEMAX i dla przewidywanego najmniejszego prądu IOMIN, jaki będzie pobierany z wyjścia projektowanego stabilizatora2 :

R_1\geq\ R_{1MIN}=\frac{U_{WEMAX}-U_{ZN}}{I_{ZMAX}+I_{OMIN}}
 
Przy tej okazji warto wspomnieć, że gdy prąd płynący przez diodę rośnie, wzrasta również jej temperatura. Ponieważ diody Zenera mają niezerowe współczynniki temperaturowe, powoduje to termiczną – a więc o dość długim czasie ustalania się – zmianę napięcia UZN.

[1] Ze względu na występowanie rezystancji szeregowej diody rDZ, na której przy większych prądach IDZ odkłada się znaczące napięcie (dla dużych prądów IDZ napięcie na diodzie Zenera jest większe od nominalnego), dopuszczalny prąd IDZMAX jest tak naprawdę  mniejszy od wyżej wyliczonego (dlatego w wyrażeniu został użyty znak ≈).

[2] W takich warunkach przez diodę Zenera przepływa największy prąd. Najczęściej przyjmuje się, że IOMIN = 0.

2.6. Układy scalone imitujące diodę Zenera

Zamiast diody Zenera może zostać użyty scalony stabilizator napięcia „udający” diodę. Takimi typowymi i bardzo rozpowszechnionymi elementami są układy scalone TL 431 oraz LM 385, nazywane czasami „programowanymi diodami Zenera”. Oba mają po trzy wyprowadzenia i, poprzez zastosowanie dwóch dodatkowych oporników R2 i R3, umożliwiają „zaprogramowanie” na swoich wyprowadzeniach (odpowiadających katodzie i anodzie zwykłej diody Zenera) potrzebnego napięcia. Sposób użycia tych układów pokazano na rys. 6. Sposób doboru opornika R1 jest taki sam jak w stabilizatorze z diodą Zenera. Minimalny prąd potrzebny dla poprawnej pracy konkretnego układu należy odczytać z katalogu (na ogół jest to 1 mA). Maksymalny prąd płynący przez stabilizator TL431/LM385 wynika, podobnie jak w diodzie Zenera, z ograniczenia rozpraszanej mocy, jednak w katalogach jest też podawana jego największa dopuszczalna bezwzględna wartość.

Rys. 6 Stabilizator z układem TL431/LM385

Układy imitujące diody Zenera cechuje bardzo mała rezystancja dynamiczna, która w dodatku nie zależy od przepływającego przez układ prądu. Jednak jest ona zależna od „zaprogramowanego” napięcia i zwiększa się wraz z jego wzrostem. Zaletą omawianych układów jest też bardzo mała wrażliwość ich parametrów na zmiany temperatury.
 

2.7. Stabilizator szeregowy z wtórnikiem emiterowym

Prosty stabilizator z diodą Zenera może zostać uzupełniony wtórnikiem emiterowym (rys. 7). Dzięki zastosowaniu wtórnika wyraźnie wzrasta obciążalność układu, czyli największy prąd IO, jaki można z niego pobrać. Wtórnik emiterowy niejako "odciąża" diodę Zenera, a prąd do wyjścia stabilizatora płynie, przez tranzystor, głównie ze źródła napięcia wejściowego.

W tym układzie:

I_{B1}=\frac{I_{E1}}{\beta_1+1}=\frac{I_O+I_{RE}}{\beta_1+1}\approx\frac{I_O+I_{RE}}{\beta_1}

oraz, jeśli zostaną zaniedbane ewentualne zmiany napięcia UWE:

I_{B1}+I_Z=I_{R2}\approx\ const.

a więc zwiększenie prądu obciążenia IO powoduje w przybliżeniu zmniejszenie prądu diody Zenera DZ1 o tyle, o ile wzrasta prąd bazy IB1 tranzystora T1. Jeśli więc założymy, że dysponowany prąd wyjściowy stabilizatora (IOMAX) ma być taki, jak dla układu z diodą Zenera, można użyć opornika R2 o większej rezystancji niż rezystancja opornika R1 w poprzednim układzie. Daje to potencjalny zysk w postaci poprawy współczynnika stabilizacji. Niestety dodanie wtórnika emiterowego może mieć niekorzystne skutki w postaci zwiększonej rezystancji wyjściowej stabilizatora w zakresie niewielkich prądów obciążenia.

Napięcie wyjściowe stabilizatora z wtórnikiem emiterowym jest niższe niż napięcie UZN diody Zenera i jest równe1 :

U_{WY}=U_{ZN}-U_{BEP1}

gdzie UBEP1 jest napięciem przewodzenia złącza emiterowego tranzystora T1.

[1] Warto tu przypomnieć, że napięcie UBEP, które w układach pracujących przy niewielkich prądach jest często przybliżane jako 0,7 V, w rzeczywistości nie ma ono stałej wartości i zmienia się wraz z prądem płynącym przez emiter tranzystora. W układach zasilających jest to o tyle istotne, że zmiany prądu emitera tranzystora użytego jako wtórnik emiterowy są nierzadko  ogromne – np. od 0 do kilku amperów. UBEP może się więc zmieniać od prawie zera do nawet pojedynczych woltów!

2.8. Rezystancja wyjściowa stabilizatora z wtórnikiem emiterowym

Na rezystancję wyjściową wtórnika emiterowego składają się: przetransformowana oporność obwodu dołączonego do bazy wtórnika oraz oporność wyjściowa samego tranzystora, czyli rezystancja oznaczana w modelu tranzystora jako reb’ (reb’ = ΦT / IE):

r_{WY}=r_{eb^\prime}+rDZ‖R2β1≈reb"+rDZβ1

Dla małych prądów emitera oporność reb' może być dużo większa od rDZ / β, więc nie należy oczekiwać, że zastosowanie wtórnika niejako „z definicji” poprawi rezystancję prostego stabilizatora równoległego z diodą Zenera albo innym pokrewnym układem ją zastępującym. Mało tego: jeśli rezystancja wewnętrzna stabilizatora równoległego jest mała (a w przypadku stabilizatorów typu TL 431 może ona wynosić ułamek oma), najczęściej „dołożenie” wtórnika emiterowego oznacza pogorszenie rezystancji wyjściowej. 
Reasumując: we współczesnych układach wtórnik emiterowy rzadko daje zysk w postaci zmniejszenia rezystancji wyjściowej stabilizatora, natomiast umożliwia znaczne zwiększenie jego obciążalności prądowej.

Aby uniknąć dużych wartości rWY, dla małych prądów obciążenia czasami stosuje się dociążający opornik RE. Użycie opornika RE sprawia, że prąd emitera płynie nawet wtedy, gdy do obciążenia nie płynie żaden prąd, albo gdy ten prąd jest znikomo mały. Dzięki temu oporność wyjściowa rWY nigdy nie przyjmuje bardzo dużych wartości . Należy jednak zauważyć, że prąd stale płynący z wyjścia stabilizatora, zmniejsza jego sprawność energetyczną1.

Reasumując, można zauważyć, że jeśli prąd emitera tranzystora jest mały, w rezystancji wyjściowej stabilizatora z wtórnikiem emiterowym najczęściej dominuje wpływ oporności reb', natomiast dla dużych prądów wyjściowych znaczenie reb' maleje i decydujące znaczenie zaczyna mieć przetransformowana oporność obwodu bazy2 .


[1]  Formalnie w skład rezystancji wyjściowej wchodzi też opornik RE, ale jego rezystancja jest prawie zawsze dużo większa niż rezystancja pozostałych składników i może być pominięta.
[2]  W przypadku obciążenia tego typu stabilizatora bardzo dużym prądem IO, na rezystancję wyjściową ma również wpływ rezystancja rozproszona bazy tranzystora rbb' (jest ona włączona w szereg z rDZ||R2), przetransformowana do obwodu emitera.
 

2.9. Współczynnik stabilizacji

Łatwo zauważyć, że wpływ zmian napięcia wejściowego UWE na samą diodę Zenera jest taki sam, jak w poprzednim układzie.  Katoda diody Zenera jest dołączona bezpośrednio do bazy tranzystora, który pracuje tutaj jako wtórnik napięciowy, a więc współczynnik stabilizacji układu z wtórnikiem emiterowym nie może być inny niż SU najprostszego układu z diodą Zenera.

Jednak w tym układzie prąd obciążenia jest pobierany poprzez tranzystor wprost z zasilania i dzięki temu obwód diody Zenera może zostać odciążony. Można więc, przy takim samym jak w najprostszym układzie z diodą Zenera prądzie IOMAX), zastosować opornik R2 o wyraźnie większej rezystancji i w ten sposób poprawić współczynnik stabilizacji.
 

2.10.

Niewątpliwymi zaletami układu z wtórnikiem są: prostota i możliwość obciążania go stosunkowo dużym prądem (w porównaniu z najprostszym układem z diodą Zenera).

Wady stabilizatora z wtórnikiem emiterowym to: możliwość uszkodzenia tranzystora przy nadmiernym obciążeniu oraz zbyt duża dla niektórych zastosowań rezystancja wyjściowa (nawet przy zapewnieniu wstępnego prądu IRE). Dodatkową wadą stabilizatora z wtórnikiem emiterowym może być też dość znaczny drop-out układu, wynikający z samej zasady działania obwodu z diodą Zenera.

Stabilizacja napięcia w układzie z wtórnikiem emiterowym (współczynnik SU) jest przeciętna, podobna jak w przypadku poprzedniego stabilizatora. Istnieje jednak możliwość jej poprawy poprzez użycie większej wartości opornika R2.

Układ z wtórnikiem jest dość często stosowany do zasilania takich układów, które dobrze tolerują niezbyt dokładne napięcie zasilające. Sprawdza się w zakresie małych i średnich prądów: najczęściej wtedy, gdy prąd obciążenia nie przekracza kilkuset miliamperów. Układ jest bardzo wrażliwy na zwarcie wyjścia i często bywa uzupełniany o układy zabezpieczające.
 

2.11. Stabilizator z pętlą ujemnego sprzężenia zwrotnego

Ten rodzaj stabilizatora, o uproszczonym schemacie pokazanym na rys. 8, umożliwia budowanie źródeł napięcia zasilającego o dużej dokładności i stabilności oraz o bardzo małej rezystancji wyjściowej , czyli o znikomej wrażliwości napięcia wyjściowego na wartość prądu pobieranego z wyjścia zasilacza.

Rys. 8 Stabilizator ze sprzężeniem zwrotnym

Wzmacniacz błędu (wzmacniacz o wejściu różnicowym i sporym wzmocnieniu) "stara się" ustawić takie napięcie na bazie tranzystora T (wtórnika emiterowego), żeby różnica potencjałów pomiędzy jego wejściami była bliska zera, czyli by napięcie U na wejściu odwracającym było bardzo bliskie napięciu referencyjnemu (odniesienia) UREF. W ten sposób napięcie wyjściowe stabilizatora jest równe:

U_{WY}=U_{REF}\cdot\frac{R_{F1}+R_{F2}}{R_{F2}}

Jest to prawda przy założeniu, że wzmacniacz błędu jest idealny i nie pobiera na swoich wejściach żadnego prądu. W rzeczywistości tak nie jest , więc na wejściu nieodwracającym często stosuje się dodatkowy opornik zmniejszający znaczenie niezerowych prądów wejściowych. Ten opornik powinien mieć rezystancję R3 = RF1 || RF2.

Szczególnym przypadkiem jest sytuacja, kiedy opornika RF2 w ogóle nie ma, a RF1 = 0 i wyjście stabilizatora jest dołączone bezpośrednio do odwracającego wejścia wzmacniacza błędu. Wtedy UWY = UREF.
 

2.12. Współczynnik stabilizacji

Jako źródło napięcia UREF można zastosować prosty układ z diodą Zenera, jednak czyni się tak rzadko.  Najczęściej źródłami napięcia odniesienia są dosyć rozbudowane układy, zapewniające dużą stabilność temperaturową, a także odporność na zmiany napięcia zasilania całego układu (należy tu zwrócić uwagę na to, że źródło odniesienia musi być zawsze zasilane z niestabilizowanego napięcia UWE!). Ta odporność jest bardzo często głównym wyznacznikiem wartości współczynnika stabilizacji, przez co najczęściej wyliczenie go przy pomocy prostych zależności jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.

Jeśli jednak jako źródło napięcia odniesienia zostanie zastosowana dioda Zenera, współczynnik stabilizacji jest identyczny, jak w poprzednich układach, lub wręcz gorszy. Rozpatrzmy dwa przypadki:

1. W układzie zastosowano „pełne” sprzężenie zwrotne, czyli RF1 = 0 lub RF2 = ∞. Wtedy UWY = UREF. Jeśli na napięciu UREF „ślad” po zmianach (np. tętnieniach) napięcia wejściowego wynika z jego własnego współczynnika stabilizacji, na wyjściu całego układu sytuacja nie może być lepsza: wszak – jak wspomniano wcześniej – napięcie wyjściowe ciągle powtarza napięcie UREF. A więc współczynnik stabilizacji całego układu, definiowany jako SU = ΔUWY / ΔUWE musi być taki sam, jak SUREF źródła napięcia odniesienia.

2. Sprzężenie zwrotne jest „niepełne” i UWY > UREF. W takiej sytuacji napięcie UWY „mnoży się” wobec UREF w stosunku (RF1 + RF2) / RF2, i tak samo dzieje się z zakłóceniami na jego zaciskach. A więc ewentualne zmiany napięcia wyjściowego stabilizatora, spowodowane zmianami napięcia na jego wejściu, są zwielokrotnione. Współczynnik stabilizacji całego układu SU wobec współczynnika stabilizacji źródła napięcia odniesienia SUREF wynosi:

S_U=S_{UREF}\cdot\frac{R_{F1}+R_{F2}}{R_{F2}}

czyli jest gorszy niż współczynnik stabilizacji źródła napięcia odniesienia.
 

2.13. Rezystancja wyjściowa

Teoretycznie rezystancja wyjściowa stabilizatora objętego pętlą napięciowego ujemnego sprzężenia zwrotnego maleje proporcjonalnie do wzmocnienia w pętli toru tego wzmocnienia. A więc przy zastosowaniu, jako wzmacniacza błędu, idealnego wzmacniacza operacyjnego, powinna być równa 0 Ω (teoretyczne wzmocnienie idealnego wzmacniacza operacyjnego jest nieskończone). Oczywiście w rzeczywistości tak nie jest, a to z kilku powodów:

1. Wzmocnienia rzeczywistych wzmacniaczy operacyjnych nie są nieskończone. Owszem, są bardzo duże (np. 105 V / V), ale jednak skończone. Rezystancja wyjściowa układu stabilizatora jest więc co prawa niewielka, ale nie zerowa.

2. W układach stabilizatorów napięcia stosunkowo rzadko używa się standardowych wzmacniaczy operacyjnych. Teoretycznie stabilizator napięcia stałego kojarzy się z układem „wolnym” (napięcie stałe), jednak w praktyce nierzadko równie ważna jest dynamika układu, czyli zdolność jego reakcji np. na gwałtowne zmiany prądu obciążenia. Wtedy wzmacniacz operacyjny i jego czas reakcji po prostu okazują się zbyt powolne i spóźnione w stosunku do pobudzenia. Skutek: pojawiające się „zawahania” napięcia wyjściowego po gwałtownym pobudzeniu układu.

3. Różnicowy wzmacniacz błędu użyty w stabilizatorze napięcia stałego rzadko może być uznany za wzmacniacz idealny. Najczęściej ma on skończone wzmocnienie i to o wartości dalekiej od ideału – czyli od nieskończoności. A więc redukcja wzmocnienia, jaką zapewnia ten wzmacniacz, w praktyce jest ogromna, ale nie nieskończona. W takiej sytuacji ewentualny podział sygnału trafiającego do pętli sprzężenia zwrotnego w dzielniku napięciowym, stworzonym przez rezystory RF1 i RF2, nie jest bez znaczenia. A że redukcja rezystancji wyjściowej stabilizatora napięcia, objętego pętlą sprzężenia zwrotnego, jest wprost proporcjonalna do wzmocnienia w tej pętli, rezystancja wyjściowa układu podwyższającego napięcie wyjściowe stabilizatora w stosunku do napięcia UREF jest większa (czyli gorsza), niż układu z „pełnym” sprzężeniem zwrotnym.

Podsumowując: sprzężenie zwrotne w układach stabilizatorów napięcia stałego może poprawić rezystancję wyjściową (w stosunku do układu bez takowego sprzężenia), natomiast nie może poprawić jego współczynnika stabilizacji (a nawet, w pewnych warunkach, może go pogorszyć).
 

3. Zabezpieczanie stabilizatorów przed przeciążeniem

Stabilizatory napięcia, jako układy zasilające i dostarczające określoną moc do innych układów elektronicznych, są narażone na przeciążenie, które w skrajnym przypadku może oznaczać wręcz zwarcie ich wyjścia bezpośrednio do masy. Jako że żaden układ nie posiada stuprocentowej sprawności, próba pobrania z niego bardzo dużej mocy musi prowadzić do dużego wzrostu strat, co ostatecznie prowadzi do wzrostu temperatury i często do uszkodzenia. Aby temu zapobiec, stabilizatory napięcia są często wyposażane w dodatkowe układy, których zadaniem jest zabezpieczenie elementów stabilizatora przed zniszczeniem. Należy też pamiętać, że podczas projektowania stabilizatora trzeba kontrolować przewidywane moce, jakie będą się wydzielały w jego elementach i dobrać je tak, by nie uległy uszkodzeniu nawet w najbardziej niekorzystnych warunkach pracy całego układu.

3.1. Stabilizator równoległy

Jeśli się spojrzy na rys. 2a i na rys. 3 od razy widać, że przeciążenie układu albo wręcz zwarcie jego wyjścia do masy nie jest groźne dla samego układu stabilizatora. W obu przypadkach napięcie wyjściowe jest niższe od nominalnego, niższe jest więc też napięcie odkładające się na elemencie stabilizującym (przy zwarciu wyjścia do masy jest ono po prostu zerowe). A więc moc, jaka wydziela się w stabilizatorze, jest mniejsza od mocy przy jego normalnej pracy.

Jedynym elementem, który może ulec uszkodzeniu przy przeciążeniu bądź zwarciu wyjścia tego typu stabilizatora, jest szeregowy opornik. Po zwarciu wyjścia odłoży się na nim całe napięcie wejściowe UWE i wydzieli się w nim moc:

P_R=\frac{U_{WE}^2}{R}

a więc przy projektowaniu tego typu układu należy przewidzieć wymaganą moc dopuszczalną tego właśnie elementu.

Nawet przy niezbyt wysokich napięciach wejściowych wymagana dopuszczalna moc opornika może być całkiem duża!

3.2. Stabilizator szeregowy

W przypadku stabilizatora szeregowego sytuacja ulega radykalnej zmianie. W wypadku zwarcia jego wyjścia do masy całe napięcie wejściowe odkłada się na samym stabilizatorze i jedynym sposobem na zmniejszenie wydzielającej się w nim mocy jest ograniczenie płynącego przezeń prądu. I tak naprawdę wszystkie sposoby zabezpieczania większości stabilizatorów sprowadzają się do takiego właśnie działania.

Szczególnych rozwiązań postawionego problemu jest bardzo dużo, poniżej zostanie opisane jedno, najprostsze. Pokazuje ono jednak sposób postępowania, który – oczywiście – może zostać na różne sposoby udoskonalony.

W każdym układzie zabezpieczającym można wyróżnić jego podstawowe elementy: a. czujnik (miernik) wartości płynącego prądu, b. układ przetwarzający sygnał pochodzący z czujnika (miernika) prądu, c. układ wykonawczy, który podejmuje akcję po przekroczeniu dopuszczalnej wartości progowej i np. wyłącza „zagrożony” element stabilizatora.

Wszystko, co napisano powyżej, brzmi co prawda bardzo mądrze i wydaje się skomplikowanym, jednak w praktyce najprostsze rozwiązanie skomplikowane nie jest.

Czujnik (miernik) prądu może być zwykłym rezystorem, a jeden tranzystor może pełnić zarówno rolę elementy przetwarzającego, jak i elementu wykonawczego. Schemat najprostszego zabezpieczenia przeciwzwarciowego układu stabilizatora szeregowego z wtórnikiem emiterowym został przedstawiony na rys. 9.

Rys. 9 Najprostsze zabezpieczenie nadprądowe

Włączony w obwód emitera tranzystora T1 opornik RS wytwarza na swoich zaciskach napięcie proporcjonalne do przepływającego prądu. Jeśli to napięcie przekroczy napięcie progowe tranzystora T2 (około 0,6 V), tranzystor się włączy i zacznie płynąć prąd jego kolektora. Ten prąd „podkrada” prąd bazy tranzystora T1 i tym samym zmniejsza jego prąd kolektora oraz emitera. Do obciążenia płynie więc mniej prądu i to tym mniej, im więcej tego prądu próbuje płynąć. Mamy więc sytuację typu „im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było” - i o to właśnie chodzi!
Warto tu zauważyć, że tranzystor T2 może mieć o wiele mniejszą moc dopuszczalną, niż tranzystor T1.

Obliczenie potrzebnej wartości opornika RS jest bardzo łatwe:

R_S=\frac{ok.0,6V}{I_{O\left(MAX\right)}}

Należy jednak zaznaczyć, że tego typu zabezpieczenie jest dosyć „miękkie”, a wartość 0,6 V – umowna. Złącze baza – emiter tranzystora nie zaczyna przewodzić dokładnie przy 0,6 V i nie jest to wartość progowa (stąd „około” w pokazanej wyżej zależności).

Przedstawione zabezpieczenie ma jeszcze jedną wadę: w zakresie normalnej pracy stabilizatora rezystancja rezystora RS dodaje się do jego rezystancji wyjściowej i ją zwiększa. Nie jest to na ogół znaczący problem w przypadku stabilizatora ze wzmacniaczem błędu i sprzężeniem zwrotnym (zwłaszcza wtedy, kiedy wzmocnienie w pętli sprzężenia zwrotnego na sporą wartość), jednak w najprostszym stabilizatorze z wtórnikiem emiterowym takie zwiększenie rezystancji wyjściowej może być nie do zaakceptowania.
 

4. Dodatek: Krasnoludek Leon stosuje sprzężenie zwrotne i poprawia parametry stabilizatora.

Spójrzmy na rysunek:


Przedstawia on sytuację, w której stabilizator napięcia o rezystancji wyjściowej rWY1  został objęty pętlą sprzężenia zwrotnego2 . Wewnątrz tzw. wzmacniacza błędu siedzi złośliwy krasnoludek Leon, który jest przekorny i działa na zasadzie przekory: "jak oni w dół, to ja w górę", i odwrotnie. Do kompletu złośliwość krasnoludka sprawia, że akcja nie jest równa reakcji i "jego w górę" jest K – krotnie (K to oczywiście współczynnik krasnoludka, zwany potocznie wzmocnieniem) większe, niż "ich w dół". Obserwuje więc nasz krasnoludek różnicę potencjałów (napięcie) pomiędzy zaciskami wejściowymi wzmacniacza błędu i zmienia potencjał na wyjściu tego wzmacniacza K razy silniej niż zaobserwowana zmiana na wejściu, a do tego w przeciwną stronę.

Zobaczmy, jakie to ma skutki. Jeśli prąd pobierany z wyjścia stabilizatora zostanie nagle zwiększony o ΔIO, wywoła to pojawienie się spadku napięcia na rezystancji wyjściowej rWY. Nietrudno zauważyć, że skutkiem będzie spadek się napięcia UWY o pewną (na razie nieznaną) wartość, równą ΔUWY. Inaczej mówiąc, potencjał "prawej końcówki" oporności rWY spadnie o taką właśnie wartość. Potencjał odwracającego wejścia wzmacniacza błędu obniży się więc o wartość wynikającą z podziału ΔUWY w dzielniku napięciowym, czyli o ΔU = ΔUWY ∙ R2 / (R1 + R2)3 . A tę zmianę (spadek potencjału na wejściu odwracającym) obserwuje złośliwy Leon. Zauważa, że pomiędzy wejściami pojawiło się napięcie ΔU i w ramach swojej złośliwości podnosi potencjał na wyjściu wzmacniacza błędu o K ∙ ΔU. Jako że napięcie na złączu baza – emiter tranzystora T jest w przybliżeniu stałe (UBEP), dokładnie o tyle samo podnosi się potencjał na "lewej końcówce" rezystancji rWY.

W tym momencie mamy już komplet informacji o występujących w układzie zmianach i od opisu jakościowego możemy przejść do ilościowego:

1. Na "lewej końcówce" rWY potencjał wzrósł o K ∙ ΔU (skutek działalności krasnoludka)
2. Na "prawej" końcówce rWY potencjał spadł o ΔUWY (skutek wzrostu prądu IO)
3. Zmiana potencjału na wejściu odwracającym wzmacniacza: ΔU = ΔUWY ∙ R2 / (R1 + R2).
4. Napięcie, które pojawiło się na rWY, to różnica potencjałów na jej "lewej" (potencjał w górę) i "prawej" (potencjał w dół) końcówce, czyli ΔUrWY = K ∙ ΔU + ΔUWY.
5. Ale też (z prawa Ohma): ΔUrWY = ΔIO ∙ rWY4 .

Ufff...

Podsumujmy, czyli zapiszmy układ równań, a następnie przekształćmy wzory:

\Delta U_{rWY}=K\cdot\Delta U+\Delta U_{WY}
\Delta U_{rWY}=\Delta I_O\cdot\ r_{WY}
\Delta U=\Delta U_{WY}\cdot\frac{R_2}{R_1+R_2}

stąd:

\Delta I_O\cdot\ r_{WY}=\Delta U_{WY}\cdot\ K\cdot\frac{R_2}{R_1+R_2}+\Delta U_{WY}

i w końcu:
\Delta I_O\cdot\ r_{WY}=\Delta U_{WY}\cdot\left(1+K\cdot\frac{R_2}{R_1+R_2}\right)

Iloczyn współczynnika krasnoludka K i stopnia podziału napięcia w dzielniku R1 - R2 jest nazywany wzmocnieniem w pętli sprzężenia zwrotnego i bywa oznaczany jako K ∙ γ, gdzie γ = R2 / (R1 + R2).

Z kolei nietrudno zauważyć, że stosunek ΔUWY do ΔIO to "nowa" rezystancja wyjściowa rWY' stabilizatora, zmodyfikowana przez działanie pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego.

Ostatecznie:

r_WY^\prime=r_WY/(1+K\cdot\ R_2/(R_1+R_2\ ))=r_WY/(1+K\cdot\gamma)

A więc pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego zmniejsza rezystancję wyjściową układu nią objętego mniej więcej tyle razy, ile wynosi wzmocnienie w tej pętli. Widać wyraźnie, że zmniejszenie rezystancji rWY jest tym większe, im większe jest wzmocnienie wzmacniacza błędu i im słabszy jest podział napięcia wyjściowego w dzielniku R1 - R2. Efekt działania pętli będzie więc najsilniejszy wtedy, gdy R1 = 0, R2 = ∞, albo jedno i drugie - czyli gdy odwracające wejście wzmacniacza błędu jest połączone bezpośrednio z wyjściem stabilizatora.

Tyle teoria. W rzeczywistości aż tak dobrze nie jest i z różnych powodów w konkretnych realizacjach stabilizatorów z ujemnym sprzężeniem zwrotnym redukcja rezystancji wyjściowej jest mniejsza, niż to wynika z ostatniego wzoru. Jednak ogólna opisana wyżej tendencja zostaje zachowana i stabilizator z pętlą ujemnego sprzężenia zwrotnego ma o wiele mniejszą rWY niż jego odpowiednik bez tej pętli.

 

[1]  Rezystancja rWY reprezentuje całkowitą rezystancję wyjściową stabilizatora, składająca się z reb' tranzystora, przetransformowanej rezystancji obwodu bazy i ewentualnie – o ile jest – rezystancji opornika w obwodzie zabezpieczenia nadprądowego.
[2] Proszę zauważyć, że "wejście" do pętli jest umiejscowione ZA rWY!
[3] Zasady działania dzielnika napięciowego krasnoludek Leon chyba nie musi tłumaczyć?...

[4] Tak jest przy założeniu, że do opornika R1 nie wpływa żaden prąd i cała zmiana prądu wyjściowego ΔIO "przenosi się" do rWY. W dobrze zaprojektowanych stabilizatorach, w których rezystancja wyjściowa jest na ogół o kilka rzędów wielkości mniejsza od R1 i R2, takie założenie jest słuszne.